aniula89 pisze:
Lwie paszczki też mam. Już popikowane. Przeraża mnie zawsze pikowanie. Czy posypujesz nasionka zimnią ogólnie?
Takie drobne nasionka sypię na powierzchnię ziemi, przejeżdżam potem czubkami palców po całej powierzchni (ale bardzo leciutko) i przyklepuję. Podlewanie przez podsiąk, od dołu. Znalazłam w piwnicy walcowate opakowania po ciastkach, jak się do tego wciśnie moją doniczkę, to jej dno jest jakieś 1-2 od brzegu tego pojemnika. Do pojemnika dużo wody, żeby dno doniczki mało dostęp i leci. A bezpośrednio po siewie daję folię spożywczą na całość - jak coś tam skiełkuje, to ściągam. I tak nie jest za dobrze, bo widać, jakie siewki są wyciągnięte, Po prostu mam ciemno na parapetach. Dlatego tak się zapierałam, żeby nie wysiewać w lutym, jak tutaj koleżanki już zaczynały
Cokolwiek wysiane w lutym zawsze pada i się marnuje. A w ogóle to mamy zero stopni i biały puder na zewnątrz. Brrr!
B.