Zamioculcas 'Raven', zobaczcie, jak bardzo szuka światła. Okno jest zachodnie.
Tłok na parapecie
Odratowany skrzydłokwiat od Danki. Zdarzyło się przesuszyć i ratowałam od strzępka, ale chyba już jesteśmy na prostej.
Wisząca jako kwiatynka Sansevieria parva
Się robi sadzonka z filka:
'Hobbit', wreszcie trochę lepsza forma
I grubosz 'Minima', trochę pocięty jesienią i póki co druty go jeszcze wyprowadzają do pionu. Okropnie ciasno mam na tym konkretnym parapecie, ale to jedyny bez grzejnika.
Poza tym przesadziłam dziś dwie róże chińskie. Eksperymentuję - dodałam do podłoża takiej mielonej niebieskiej glinki od Substrala, może będzie lepiej trzymać wilgoć. Róże w dużych donicach, a ziemia przesychała tak, że teraz musiałam podlewać raz dziennie, a latem dwa razy. Godzilla też przesadzona, była w tym produkcyjnym torfie, ale muszę powiedzieć, że wprawdzie to podłoże jest obrzydliwe, ale i tak o niebo lepsze od kokosu. Wczoraj wieczorem wydłubywałam z kokosu nowe sansewierie i nie wiem, czy jeszcze się skuszę na rośliny z masowej holenderskiej produkcji. Oddzielanie korzeni od tego świństwa to zabawa dla supercierpliwych ludzi. Chociaż może gdyby do wyskubywania zastosować szydełko?
B.