Jedni wysiewają, inni sadzą - zaczęłam przyspieszanie kann. Nie jest ich dużo, bo jednak jesienią wyrzuciłam te, które nie spełniły oczekiwań (przekłamane odmiany albo malutkie nieciekawe kwiaty). Zobaczymy, jak spiszą się tegoroczne sadzonki.
Alstremeria też w ciepłym:
Żelazne epipremnum, moja ulubiona roślina pnąca.
Jatrofa, którą miałam przyciąć. I co teraz?
Przyzwoicie zachowująca się, zwisająca spod sufitu Hoya lacunosa:
I druga, 40 cm dalej
No ale coś tam się odpuszcza.
Generalnie wycofuję się z hoi - zostały 3 hoje lacunosa, jedna australis, carnosa gatunek i trzy odmiany w formie malutkich, ukorzenionych, ale jakoś nie chcących rosnąć roślin, 'Chouke' w formie ukorzenionego szczypka, obiecana już komuś kanyakumariana i nummularioides też obiecana, cummingiana, niezniszczalna multiflora i brevialata 'Splash' (też stękająca) plus w miarę przyzwoita obscura. Czas mocno je weryfikuje, a ze względu na miejsce spróbuję jeszcze kilka wysłać na emigrację. Lepsze pospolitsze rośliny, ale ładne i bujnie rosnące niż jakieś takie kikuty po przejściach
B.