Na dworze znów upał i znów nie pada, to okropnie zniechęca do uprawiana czegokolwiek. No to parę domowych.
Kliwia zaszczyciła kwiatami. Sekret? Słabe podlewanie aż do czerwca i wtedy porządne zalanie rośliny. Pąki się pokazały, gdy wyjechałam na trochę z domu. I teraz można wybierać: a) zakwitła wskutek pielęgnacji, b) zakwitła pozbywszy się mnie z pokoju
Z lewej u góry, nowy przychówek na sansewierii masoniana pstrolistnej.
Jakieś pytony wypuszcza sansewieria "Mikado" (odmiana bacularis chyba)
Kolejny przychówek, Sansevieria aubrytiana. Póki co nie widać, ale to jedna z większych i bardzo chciałabym dochować się gęstwiny w doniczce.
I jeszcze na koniec zroślicha 'Emerald Gem'. Pokój południowy, jasny, ale stoi ponad metr od okna uzupełniając kompozycję z difenbachią i monsterą. Prawdopodobnie dlatego liście wybarwione są niesatysfakcjonująco. W ogóle mam wrażenie, że zroślichy, żeby były ładnie wybarwione, to powinny u mnie stać wyłącznie na jasnych parapetach. Tylko gdzie wtedy pomieściłabym sukulenty?
B.