Po jakie licho natura stworzyła takie pancerne skorupy, oświećcie mnie! Przecież w naturze nikt ich nie piłuje ani nie zalewa kwasem! Coś musi je zmiękczać, więc co? Jakieś zwierzę je musi łyknąć, czy jak? Muszę poczytać gdzieś, o ile coś znajdę.

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Nasiona pewnie natura zabezpieczyła na maksymalne przetrwanie.Takie pancerne są też lotosy,palmy i wiele innych.U mnie wyrosły samosiejki cann w miejscach gdzie canny nie rosły,wiatr też ich nie przeniósł z drugiej strony domku !!!!. Podejrzewam o to zwierzęta (nadtrawienie kwasowe w żołądku)bo z eksperymentalnych wysiewów (oznaczone miejsca i kilkanaście nasion) nie skiełkowało ani jedno a próba wykonana dwukrotnie.Może jak by były moczone z pół roku (tak jak daktyle) to by im te skorupy rozmiękły ale czy by nie zgniły?.Nie znam innego sposobu na ich skiełkowanie.
Można zaryzykować jeszcze rozbicie lekkie młotkiem a czy się uda żeby nie uszkodzić nasiona?????
Trzeba spróbować.
Jak znajdziesz inny sposób na te pancerniki koniecznie o nim napisz.
Może ktoś w ub roku wysiewał bez piłowania(chyba Kasia i Elka ale mogę się mylić) napisze jak to poszło.

_________________
Marzenie przez pół wieku cz I,
Moje-marzenie-czII

(HE) NIULA Pozdrawia
Moje domowe towarzystwo
Nad programowe
...Nie uronię za nich ani jednej łzy...

Pozostajesz w naszej pamięci... Heniu, dziękujemy

Tak mi się napisało "po jakie licho", ale właściwie zjawisko znam, niektóre nawet pożaru potrzebują zanim wyrosną. Nie wiem tylko przed czym Kanna się tak wściekle broni, ale mniejsza z tym. W naturze te pancerze rozkłada mikroflora, w naszej glebie pewnie odpowiedniej nie ma. Próbowałam się znęcać, przelałam dzisiaj kilka wrzątkiem, potem piłowałam... z marnym skutkiem, tylko mi się kolory wymieszały! Ale co tam, każda, która raczy wykiełkować ma zapewnione odpowiednie traktowanie, kolory nie mają znaczenia, zwłaszcza, że i tak do końca nie wiadomo co wyrośnie.Tak się zastanawiam czy ocet by nie naruszył tych skorup.

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Też się nie raz zastanawiam na wymyślnością natury i doszłam do wniosku ,że lubi przyglądać się naszym poczynaniom(męczarniom) w rozwiązaniu zagadki np canny, a może broni się w ten sposób przed zmianami naturalnych siedlisk .Tak sobie pogdybałam ale trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytanie.Nie próbowałam sposobów z kwasami.
Zmobilizowałaś mnie do pracy i spiłowałam kilkanaście szt tarasowych. Cztery szt nad gniotłam w prasce do czosnku .Dwie się całe rozleciały a dwie pękły(wystarczy aby dostała się już woda).
Kolejny eksperyment.Co ciekawe w środku jest maleńkie jądro wielkości 2-3 mm a biała wyściółka schowana pod czarnym pancerzem nasionka ma chyba za zadanie odżywiać nasionko.Wszystkie są już w termosie .Jutro wylądują na waciku (te rozgniecione też) i zobaczymy co z tego eksperymentu wyjdzie. Może obfocę to ale fotki będą dopiero po naprawie komputera.Teraz używam bardzo starego laptopka i tak muli że mnie aż coś trafia.Napisanie kilku postów to koszmar.

_________________
Marzenie przez pół wieku cz I,
Moje-marzenie-czII

(HE) NIULA Pozdrawia
Moje domowe towarzystwo
Nad programowe
...Nie uronię za nich ani jednej łzy...

Pozostajesz w naszej pamięci... Heniu, dziękujemy

Zmagania z kanną trwają. Do pancernych pasuje hasło: "nie ma takiej istoty, której nie da się złamać, trzeba tylko znaleźć metodę"! No nie, historia zna takie przypadki i nie przynoszą one chwały ludzkości Czy ja się do tego nadaję? Brzydzę się przemocą! Ale jak pomyślałam, że zebrane przez Niulę nasionka mogą się zmarnować....no to walczę. Pierwszy przepisowy zabieg moczenia i przelewania poskutkował tylko u kilku największych nasion z kategorii mix. To moje TGV, pokażę je za chwilę. Reszta to pancerniki. Próby piłowania, szkoda gadać! One są twarde jak stal. Zafundowałam im ponowne moczenie, parzenie, potem moczenie przez dobę w wodzie utlenionej i przelewanie wrzątkiem....Coś drgnęło. Teraz kilka uległo i dało sobie odłupać skorupę. Jest aktualnie 16:10. Na to dziesięć chyba trzeba czołg nasłać! Ciekawi mnie czy po takim traktowaniu coś jeszcze wykiełkuje. Jednak skoro literatura twierdzi, że można i kwasem siarkowym....Pancerna dziesiątka dalej się moczy! Niula, ja dopiero teraz w pełni doceniam czego Ty dokonałaś! Jesteś wielka!

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Kapelusze z głów...

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Walka czasami jest ciężka i denerwująca ale warto Pięknie rosną widać że im ciepełko i słoneczka wiele mają
Uparte nasionka, trzymam kciuki niech pękają

_________________
Ogród Kasi część X filmiki Ogród na żywo
Moja nadwyżka zobacz 2017
Kasi parapety cz VI
Moja Gunnera

Zostało pięć pancerników. Mury runęły, kiełków na razie brak, zobaczymy co dalej. 6 sztuk TGV mknie:)

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Przyłączam się do wątku. Moje "odNiulkowe" nasionka zaczęłam namaczać parę dni temu. Po trzech dniach pierwsze puściły maleńkie korzonki. Przeczytałam cenne rady i nie czekając dłużej postanowiłam te maleńkie uparciuchy od razu potraktować siłą. Zastosowałam różne techniki. Zobaczę czy któryś okaże się aby skuteczny.

_________________
Pozdrawiam Liliana

Zapraszam do moich wątków:
Świat bez roślin to pustynia: moje domowe uprawy
Coś, co mnie kręci-ogród
Coś, co mnie kręci-ogród cz.2
Coś, co mnie kręci-ogród cz.3
Opuncja ogrodowa

Brawo Musimy je podpuścić żeby się ścigały, zwłaszcza te pancerne maluchy. Przy ostatniej piątce się poddałam, nie na moje siły. Może gdyby im tak na ambicję wjechać.....

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV