Zaczęłam sezon ogrodowy!
W tym roku, podobnie jak rok wcześniej, postanowiłam wysiać alstremerię (lilię Inków, krasnolicę). W zeszłym sezonie z całej paczki nasion wzeszło jedno, ale roślina urosła pięknie i późnym latem zakwitła. Właściwie kwiaty były jeszcze w październiku. W tym roku chcę powtórzyć tę zabawę.
Na początek nabyłam nasiona (przez sieć; w moich sklepach ogrodniczych stwierdzili, że owszem, będzie, ale w kapersach. Dziękuję, często takie kłącza są spleśniałe albo wyschnięte).
Kolorowe obrazki na paczce zawsze ładnie wyglądają:
W paczuszce nasion jest mało - 9 sztuk, z czego kilka wygląda na niewykształcone
Miałam jeszcze zapasy sprzed lat, te małe pęczniejące krążki torfu i wymyśliłam, że ponieważ nasiona mogą być wyschnięte, to w tych krążkach powinny mieć sporo wilgoci na stałe. Nasączyłam krążki i wetknęłam nasiona:
Ciąg dalszy nastąpi (mam nadzieję!)
B.