Już kilka uprawiam - opiekuję się tymi roślinami i nawet mogę napisać, że od przysłowiowej "kołyski", ale rok rocznie jestem zaskakiwany zachowaniem tych roślin. Część "zimuje", przy obecnej pogodzie trudno to tak nazwać, na południowym parapecie, druga część w prowizorycznej przechowalni w blokowej piwnicy. Rośliny w piwnicy są doświetlane, ale nie jest to doświetlanie typowymi lampami dla roślin, tylko "namiastki" - minimum tego, co rośliny potrzebują. Adenium stojące na parapecie jak również te w piwnicy, sporadycznie dostawały minimalną ilość wody na podstawkę, przeciętnie 40 - 60 ml w zależności od wielkości rośliny. Mimo tak "spartańskich" warunków, jedno Adenium z wysiewu nasion w 2012 roku, zaskoczyło mnie swoim zachowaniem, postanowiło pokazać swój "zimowy" kwiat:
Kwiat nie jest tak wykształcony, wybarwiony, jak przy słonecznej ciepłej pogodzie i długim dniu. W przechowalni Adenium stoją w temperaturze 16 - 18 st C, "doświetlane" 12 na dobę. Kilka roślin zrzuciło większość liści, część nie i prawdopodobnie już ich nie zrzuci.
Adenium przeniosłem tylko na czas rozkwitnięcia pąka kwiatowego, zrobienia fotek. Za 2 -3 dni przeniosę do piwnicy, do warunków w jakich zimowało - spędzało większość czasu. Nie jest to jedyne moje Adenium, które w czasie zimy "produkuje" pąki kwiatowe.