niula pisze:
I wszystkie
Ci zrzuciły liście? Może je oberwałeś?
W ciągu kilku dni jak się ochłodziło, a kaloryfery jeszcze nie działały, liście zaczęły usychać na wszystkich adeniach. Wykorzystałem ten moment i powędrowały do ciemnej komórki.
O tym zjawisku pisała Teresa (Tesska), też jej usychały i opadały liście.
Marto te z miękkim kaudeksem weź na ciepły parapet, lecz nie podlewaj.
Ja w takim wypadku koronę rośliny wsadzam do wilgotnego worka i zawiązuję szczelnie. Następnie doniczkę sadowię na gorącej rurce od kaloryfera. Co ok. 4 dni uzupełniam wilgoć w woreczku zdejmując go i pryskając do niego odrobinkę mgiełki.
W ten sposób uratowałem każde adenium z takimi i gorszymi objawami.