Nie miałam akurat tarczników na hojach, ale chyba domyślam się, jak Twoje kwiaty teraz wyglądają. Wydaje mi się, że liście mogą już nie dojść do siebie a zapewne wygląd roślin w takim stanie odstrasza. Ja poucinałabym pędy, jednak tak, aby nie pozbawić rośilny całkowicie liści - niech w końcu będzie widać, że to hoja... Z poucinanych miejsc powinny wyrosnąć Ci nowe pędy ze zdrowymi liśćmi. W zasadzie ja ten zabieg robię raz na jakiś czas u swojej hoji, aby ją zagęścić. Ucinam całość pędu do miejsca węzła kwiatowego, który pozostał po poprzednim kwitnieniu.
Ponadto wydaje mi się, że jak pozbawisz ją części chorych liści, nad którymi nie będzie musiała się wysilać, aby doprowadzić je do zdrowia, to szybciej wypuści Ci nowe.
Autor postu otrzymał pochwałę