Witajcie!

Tydzień temu stałam się posiadaczką "storczyka" skazanego na śmietnik. Nie wiem czy jest do odratowania, ale nie mogłam go zostawić. Otóż pewnego dnia po przyjściu do pracy po weekendzie część liści zżółkła. Niestety nie dane było im odpaść ponieważ zostały przez kogoś oderwane po kilku dniach to samo stało się z resztą liści. Trzonek, z którego wyrastały jest suchy na wiór, łodygi zdrewniały, jeden został już odcięty, na drugiego jeszcze czekam ponieważ nie zdrewniał do końca. Korzenie się zdrowe. Czy jest jeszcze możliwość odratowania biedaka? Miał prześliczne kwiatki... wielka szkoda by była aby wylądował na śmietniku.

Zawsze warto próbować, skoro korzenie są zdrowe. Brawo za dobre serduszko dla biedaka!

Przede wszystkim napisz, w czym on rośnie. Jakie ma podłoże? Przypuszczam, że rośnie w tym, w czym był kupiony - jeśli był kupiony w kwiaciarni, może mieć dobre, ale jeżeli jest z marketu to koniecznie trzeba go szybko przesadzić do podłoża dla storczyków, usuwając możliwie jak najwięcej tego świństwa, w które wsadzają marketowe kwiaty. Doniczka musi mieć dobry drenaż, czyli krótko mówiąc duże dziury na dnie, najlepiej żeby była przezroczysta. Storczyka podlewamy wtedy, gdy korzenie z zielonych zrobią się srebrne - przezroczysta doniczka pozwala to ocenić. Myślę, że warto go często zraszać, zwłaszcza gdy są upały i susza, postaw go też w takim miejscu parapetu lub czymś go przysłoń, żeby w okresie rekonwalescencji nie był na ostrym słońcu.

Fajnie by było, gdybyś mogła wstawić jego zdjęcie. Życzę powodzenia, no i cierpliwości!

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Bardzo dziękuję za odpowiedź i porady!

Aktualnie posiadam trzy storczyki w domu i wszystkie pięknie kwitną, wypuszczają nowe pędy itd., a że jestem zauroczona w tych kwiatach po prostu nie mogłam pozwolić biedakowi trafić do kosza! Choć wszyscy mi odradzali mówiąc, że już z niego na pewno nic nie będzie. Jaka jest jego przeszłość i skąd trafił nie wiem bo ktoś go dostał w prezencie, a że kwiatów nie lubi to przyniósł do pracy aby pozbyć się "kłopotu". Na wszelki wypadek, tak jak piszesz, zmienię podłoże. W najbliższym czasie udam się również po odpowiednią doniczkę, póki co jest w tej takie plastikowej osłonce, w której się kupuje storczyki i w misce. Stoi na wiszącej półce niedaleko okna. Bardzo jasne pomieszczenie, ale słońce nie pada bezpośrednio na kwiatek. Bałam się, że jeżeli trzon wysechł na wiór to nic już z niego nie wyrośnie, ale się tak łatwo nie poddam. Jeszcze im pokażę jaki będzie z niego piękna roślinka

Wieczorem postaram się wstawić zdjęcia!