Cztery lata temu kupiłem i posadziłem drzewko wiśni. Owoce podłużne, pestki płaskie. Zarówno rok temu, jak i w tym owoce są jakieś porażone. Na wiosnę opryskałem środkiem grzybobójczym, bez rezultatu. Straty sięgają 50%. Czy jest sens trzymać drzewko dalej, jeżeli trzeba ciągle pryskać?. Poco takie odmiany są w sprzedaży?
Załączniki:
Obraz 001.jpg [ 78.58 KiB | Przeglądany 811 razy ]
Podłączę się do tematu. W tym roku na mojej wiśni pojawiło się wiele suchych liści. Poczytałam trochę i przypuszczam, że to brunatna zgnilizna drzew pestkowych. Czy ktoś mógłby potwierdzić lub zidentyfikować chorobę.
Monilia laxa - w tym roku, jeżeli "dopisze" pogoda, troszkę popada, średnio ciepło będzie to również ładnie przetrzebi wisienki i czereśnie (rzadziej dotyka brzoskwiń, moreli, czy śliw). Zwalczać należy teraz i to śpieszyć się trzeba, jeżeli ktoś nie powycinał jeszcze porażonych pędów należy to uczynić przed nanoszeniem środków. Opryski Miedzianem w fazie bezlistnej, Topsinem M w 1. fazie kwitnienia, lub w fazie pełnego kwitnienia. Można zastosować metodę doglebowej ochrony drzew. Jednak wcześniej należy zastosować opryski preparatami kontaktowymi.
Dziękuję za odpowiedź, miedzianem raz już pryskałem, popryskam jeszcze raz. Potem Topsinem. zobaczymy jaki będzie skutek. Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie. Jerzy
Mnie poradził sprzedawca w sklepie ogrodniczym, który również ma swój sad wiśniowy, żeby opryskać środkiem Orius Ekstra 250 Ew. Stwierdziłem, że jest skuteczny.
Wisienkę pryskałem 3 razy miedzianem, 2 razy topsinem i nic. Już na owocach są plamki. Czy wisienkę potraktować siekierką, czy może jest jakiś ratunek.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników