Cześć po przerwie
W tym roku podjęłam pierwszą poważną próbę swoich sił z ziołami od podstaw, czyli od momentu wysiania nasion, jako że do tej pory raczej kupowałam lub dostawałam gotowe, wyrośnięte rośliny.
Te z marketu, jak np. bazylia, nigdy nie przetrwały dłużej niż 2 tygodnie w doniczce. W zeszłym roku posiałam z nasion i rosła mi przez pół roku! Uważam to za osobisty sukces
Rozmaryn dostałam od mamy, miał tam doskonałe wiejskie warunki, a u mnie po kilku miesiącach padły już dwie dorodne rośliny, za każdym razem nie są w stanie przetrwać listopada. Co robię źle?
Wszystkie rośliny trzymam na południowym parapecie, osłonięte od wiatru. Rozmaryn stał nieco dalej od okna, kiedy słońce zbyt mocno paliło, poza tym na oknie jest firanka osłaniająca rośliny.
Wracając do tematu, 03 lutego br. w końcu wzięłam temat na poważnie i zasiałam z nasion:
- bazylia Osimum Basilicum, dopiero dziś, czyli po 4 dniach zaczyna nieśmiało puszczać pierwsze, ledwo widoczne kiełki. Opis roślin wg kolejności doniczek, przy czym w największej, ostatniej rośnie anginka, ją zostawmy na inny wątek
- rukola, ma już 2,5cm, rośnie jak szalona! Na drugiej fotografii widać ją, trzecia doniczka od końca.
- koperek (nasiona przywiezione ze wsi), ruszył w kilka dni po zasianiu, ale marny, kładzie się, może dla niego jeszcze za wcześnie, za ciemno?
- roszponka, w szerokiej doniczce narazie widzę tylko ziemię,
- majeranek, wczoraj pokazał pierwsze kiełki, dziś już ma 3mm,
- pietruszka, a obok kolendra w folii z podłożem kokosowym, podobnie jak roszponka nie spieszą się do wzrostu
- cebula na szczypiorek,
- rzodkiewka, a raczej rzodkiewki, dwie odmiany w skrzynce... Tak tak, w 1 skrzynce, zaszalałam i zasiałam na bogato, teraz, żeby to miało gdzie rosnąć, pewnie będę wcinać kiełki
Zastanawiam się, czy jest sens dokupić drugą skrzynkę i zrobić pikowanie rzodkiewce?
Ziemia: mieszanka ziemi ze sklepu - specjalne podłoże do wysiewu + ziemia ze wsi (humus zeszłoroczny) + piasek, proporcje w zależności od wymagań rośliny.
Zraszam nasiona 3-4 razy dziennie, termometr pokojowy czuwa na dobrymi warunkami na parapecie, natomiast żadnej rośliny nie zasłaniałam folią ze względu na częste zraszanie, nie chcę ich utopić
Za wszelkie wskazówki oraz propozycje będę bardzo wdzięczna!
Jeżeli wątek umieściłam w niewłaściwym miejscu, proszę o przeniesienie