Wykluwają się dwie. Jednej idzie kiepsko - wypuściła kiełek w górę - chyba myślała, że jest na półkuli południowej ale skorygowałem ją i chyba ma ochotę się dalej pomęczyć. Drugiej bardzo kiepsko - liścienie nie mogą rozsadzić twardej okrywy nasionka, czyli standardzik



--------
OK, nie wytrzymałem i interweniowałem. Okrywa nasienna ma w środku takie fajne wkładki poślizgowe, ułatwiające wyjście liściaków, ale to nie wystarczało. Wiele więcej nie jestem w stanie zrobić.

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

czasem konieczne jest "cesarskie cięcie" - ważne, że maluch zdrowy!

_________________
Maja



Dziwadełka Majki - III
Miniaturki czyli Majkowe bonsai
Blog Dziwadełka Majki
Mój kawałek świata część II

Można powiedzieć, że zabieg się udał, bo liściaki zazieleniły się i roślinka żyje i już rośnie. Jednak ta, która wschodziła później, ale bez przejść, jest zdrowsza i prześcignęła tę pierwszą. Jutro przy lepszym świetle zrobię zdjęcie.
Pozostałe dwa nasionka - jedno zgniło, drugie się czai, ale wątpię, czy się obudzi. Więc z 4 nasion są 2 roślinki.
Natomiast kiełkowanie nasion w górę, to zjawisko, którego kompletnie nie rozumiem

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Jak je posadziłeś głową w dół, to nie miało wyjścia i musiało korzeń puścić najpierw do góry, a dopiero potem zakręcać nim do ziemi. W nasionku są już z góry przygotowane "strony świata" i nasionko nie może wybierać, z której strony puści kiełek.

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Karolino, nie zrozumiałaś mnie
Wiem, jak jest zbudowany embrion u roślin.
Chodzi o sytuację, w której nad powierzchnią ziemi zamiast liściaków pojawia się kiełek. On wcale nie zakręca od razu w dół, jak powinien, lecz rośnie kawał do góry i dopiero przy powierzchni gleby orientuje się, że coś jest nie tak i próbuje wrócić. Grozi to śmiercią korzonka (światło i brak wody), a co za tym idzie całej roślinki.

Zdjęcie moich siewek. Ta co wschodziła bez przejść jest w wyraźnie lepszej formie.

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Może to jest zabieg ułatwiający wyciągnięcie liścieni na wierzch? Gdy wysunie pęd do góry i dopiero po wyjściu z ziemi zakręci nim w dół, a następnie mocno się w ziemi nim zaczepi, wystaczy mu skierowanie siły na prostowanie zagiętej łodygi by liścienie wyciągnąć nad ziemię. W innym wypadku, gdyby pęd z korzeniem od razu kierował w dół, to żeby liścienie pojawiły się nad ziemią, musiałby cały ich ciężar wypychać w górę przez ziemię. Tak sobie kombinuję

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Popatrz na obrazek, wyjaśni więcej niż wiele moich słów
Wyniesienie liściaków ponad ziemię to zadanie hipokotylu, a nie korzonka.



Moje pomysły:

- co prawda roślina całe życie potrafi rosnąć tak, by utrzymywać równowagę, ale być może tylko raz, jeszcze budząc się w nasionku 'stwierdza', gdzie jest góra, a gdzie dół.
Owszem, nigdy nie zwracam uwagi, czy nasionka namaczam w takiej samej pozycji, w jakiej później wkładam do ziemi, ale to chyba odpada, bo w takim wypadku mniej więcej połowa powinna kiełkować źle, a wciąż 99% wschodzi prawidłowo.

- gdzieś obiło mi się o uszy, że zarodki starzeją się od korzonka, któremu może odbijać.
Rzecz w tym, że w wypadku wielu nasion ciężko stwierdzić, czy zostały zebrane pół roku, czy pół wieku temu:


nasiona delonix pumila, źródło: http://www.bihrmann.com

W poprzednich sezonach ani razu nie miałem takiego problemu, a w tym roku już 3 u różnych gatunków

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Na tym obrazku widzę, że kiełek z nasionka będącego jeszcze w ziemi (trzeci i czwarty etap) idzie najpierw w górę, potem zakręca i idzie w dół. Potem ten łuk się prostuje. Żeby sobie dobrze wyobrazić, jaka sytuacja była u ciebie, musiałabym wiedzieć, jak głęboko było to nasionko posadzone, ale jeżeli było bardzo płytko, to w wypadku gdy kiełek w nasionku znajduje się na górze, trudno mi sobie wyobrazić jak by mógł iść od razu w dół, musi pójść najpierw do góry, żeby zakręcić... Nie zrozum mnie źle, nie chcę podważać twojej wiedzy, która zapewne jest większa od mojej, tylko widzisz, podałeś ciekawy temat do rozmyślań i nie do uniknięcia było, żeby ktoś nie zaczął sobie próbować wyobrazić, co on by sam zrobił na miejscu nasionka...

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Karolino, bardzo cieszę się, bo lubię dyskutować i przy tej okazji czegoś się uczyć, dlatego dziękuję, że piszesz
Wiem, że chodzi Ci o promień skrętu, ale u zdrowych wschodów jest on minimalny - kiełek nigdy nie powinien zakręcać na tyle szeroko, by znaleźć się na powierzchni ziemi czubkiem do góry i z reguły tak się nie dzieje, bo czyni to w dół zaraz przy łupince.
Płaskie nasionka zawsze sieję na boku, nigdy kiełkiem do góry, podobnie część podkiełkowuję np. na wilgotnej wacie i 99% kiełków idzie prosto w dół
Pomyśl o tych w naturze, którym przychodzi wschodzić z powierzchni, w pozycji ''jakiej popadnie'', bo nikt ich nie układa ani nie zasypuje. Te, które zamiast iść prosto w ziemię (dopóki jest woda) robią wygibasy, żyją bardzo krótko.

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Hmmm, kiełkowanie w górę z nasionka leżącego poziomo.... to faktycznie też już nie mam pojęcia, co nasionko miało na myśli. Szkoda, że nie można go o to zapytać (tzn. zapytać można, ale czy doczekasz się odpowiedzi...?)

Autor postu otrzymał pochwałę

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski