Kilka lat temu przejąłem Fikusa Beniamina, który podobno był kupiony w Biedronce. Efekty jego pielęgnacji widoczne są na zdjęciach. Jak widać sporo urósł jednak wymaga dużo pracy. W okresie letnim codzienne spryskiwanie wodą, średnio co miesiąc wymiana wierzchniej warstwy ziemi i oczywiście nawożenie (biohumus i Pokon do roślin zielonych).
Jak widać na najnowszych zdjęciach strona, którą stoi do okna jest bujna i ma wiele młodych listków jednak po stronie przeciwnej nie ma prawie wcale przyrostów i jest zdecydowanie rzadszy. Naliczyłem, że w doniczce jest 13 pędów, a te wewnętrzne rosną na wysokość tak że liście są tylko na czubku rośliny, a niżej już dawno pożółkły i opadły, a gałązki uschły.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale 13 pędów (roślin) to chyba za dużo i walczą ze sobą o miejsce jak i zabierają światło.
Korzenie są silnie splątane i nie da się ich rozdzielić jednak chciałbym jakoś je rozsadzić jeśli to dobry pomysł.
Fikusa chyba nie da się odciąć i wsadzić do wody by wypuścił korzenie ale pomyślałem o metodzie przez odkłady powietrzne, a mianowicie by w dolnej części pnia ściągnąć cienką warstwę kory i zabezpieczyć go czekając na wypuszczenie nowych korzeni.
Czy to dobry pomysł? Czy dobrze myślę, że roślina została zbyt gęsto posadzona?

Ostatnio ,by zapobiec żółknięciu liści, zacząłem stosować nawóz przeciw chlorozie formy Agrcol. Macie z nim jakieś doświadczenia? W składzie jest azot i potas więc chyba nie można go stosować z innymi nawozami równocześnie. Z tego co pamiętam w preparacie przeciw chlorozie Pokunu tych składników nie było dlatego można było go mieszać z podstawowymi nawozami.

Pewnie że benjaminek ci puści korzenie jak wsadzisz gałązki do wody.

ka bym się tam nim nie przejmowała, chlorozy to on raczej nie ma i takiego nawozu mu nie potrzeba, nieraz po prostu niektóre liście muszą spaść i tyle. Ja też mam w jednej doniczce chyba 3 ale się tak zrosły że wyglądają jak jeden krzak i sobie radzą. Wbrew temu co wszędzie piszą, obracam go co jakiś czas i ładnie równo rośnie.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

Przepraszam ale nie zauważyłaś prze tróją jedynki W mojej doniczce naliczyłem trzynaście (13) pni, pędów, gałązek czy jak to nazwać. Z daleka to jeszcze jako tako wygląda. Duża roślina wydaje się bujna. Ale z bliska każdy z osobna już tak ładnie się nie prezentuje dlatego chciałbym coś z tym zrobić.

Co do żółknięcia liści to po przesadzeniu przez około pół roku nie ma problemu i wypuszcza nowe. Po tym okresie jeśli co miesiąc nie zmienię wierzchniej warstwy ziemi zaczynają żółknąć i to w dużej ilości. W pierwszym roku tego nie robiłem i większość opadła. Teraz chcę spróbować m.in. nawozu przeciw chlorozie chyba, że ktoś ma inny pomysł by temu zaradzić i wie co może być przyczyną?
Wszystko wskazuje na to, że w doniczce jest za gęsto i po tak krótkim czasie ziemia jest wyjałowiona.

Ale najważniejsze to jak go rozsadzić. W wodzie może i puści korzenie ale obawiam się, że do tego czasu opadną wszystkie liście.

A dlaczego nie wsadzisz całości do większej doniczki? zdaje się, że w tej większość przestrzeni wypełniają korzenie. Poza tym sekator - poprzycinać albo wyciąć część zbytecznych pędów, jeśli Ci przeszkadzają.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

To prawda, że większość doniczki wypełniają korzenie i jest to pewnie spowodowane ilością sadzonek.
Przycinania nic tu nie da ponieważ kwiat rośnie głownie w górę i delikatnie na zewnątrz na obwodzie. Od środka pędy już dawno pousychały nie mając miejsca na rozrost.

Wytniesz te ze środka, to zewnętrzne będą mieć miejsce na rozrastanie się. Zresztą - Twoja głowa Ja bym zaczęła od zmiany doniczki na większą, bo kilkukrotna w roku wymiana ziemi to jakiś absurd.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Moje przemyślenia:
1. Koniecznie przesadzić całość do większej doniczki - sama wymiana wierzchniej warstwy ziemi wiele nie daje, i jak sam zauważyłeś, pomaga tylko na krótko. Przesadzisz do świeżej ziemi i lekko większej doniczki raz na rok/dwa lata i będzie dobrze.
2. Nie przesadzaj z nawożeniem - pamiętaj, że przy stosowaniu nawozów sztucznych bardzo łatwo o przenawożenie, co bardziej zaszkodzi roślinie niż nawożenie zbyt słabe. Zawsze lepiej dać mniej nawozu niż podają producenci.
3. Po przesadzeniu utnij przy samej ziemi te pędy, które są na długim odcinku gołe i dopiero na samej górze mają liście. Możesz też śmiało mocno poskracać te pędy, które są słabe lub ci się nie podobają - wypuszczą nowe odgałęzienia z listkami i będą lepiej wyglądać.
4. Z tych uciętych pędów możesz bez problemu zrobić las nowych sadzonek. Końcówkę gałązki z liśćmi wsadzasz do wody i po miesiącu są korzonki (albo i szybciej - mówię z własnych doświadczeń, ale ja ukorzeniałam w zimie, teraz pewnie pójdzie im łatwiej).
5. Możesz go obracać, by równomiernie się zagęszczał, ale rób to stopniowo - nagłe obrócenie o duży stopień może przechorować. Najlepiej co jakiś czas odrobinę przekręcać, zawsze w tą samą stronę.

Powodzenia, to piękna i bardzo sympatyczna roślinka.

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Toż to ja wiem dlatego chcę wyciąć ze środka pnie i zasadzić w innej doniczce. Tylko, że trudno je nazwać sadzonkami ponieważ mają ponad jeden metr (1m). Korzenie są tak splątane, że nie da się ich rozdzielić.



A Twoje sadzonki jak były duże? Zanim wypuściły korzenie nie opadły im liście? Boję się tego przy tak dużym rozmiarze o jakim wspominam wyżej.
Fikus to w zasadzie drzewo, a nie kwiat i kiedyś czytałem, że w wodzie to nie puści korzeni stąd moje obawy.

Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc "drzewo, a nie kwiat". Kwiat to tylko część rośliny, a drzewa też mają kwiaty - samego kwiatu zresztą nie ukorzenisz, można ukorzenić pęd z liśćmi albo bez liści, w niektórych przypadkach nawet sam liść - był tu nawet na forum opisywany przypadek, gdy ktoś ukorzenił sam liść właśnie Benjaminka i z tego ukorzenionego liścia wyrosła mu nowa roślinka...

Moje sadzonki były małe, myślę jednak że nawet tak duży pęd puściłby ci w wodzie korzonki, tylko nie wiem czy nie mija się z celem ukorzenianie tak wysokiego i gołego. I tak trzeba go mocno skrócić, żeby się ładnie rozkrzewił, w przeciwnym razie, nawet jak teraz będzie rósł w osobnej doniczce, ruszy mocniej ze wzrostem tylko na górze, a dół będzie pewnie dalej goły - i pod ciężarem góry ten długi cienki patyk będzie ci się przewracał...

Co do opadania liści to niestety trzeba być i na to przygotowanym, ale w przypadku Benjaminka nie trzeba się tym za bardzo dołować, bo im się nieraz zdarza zrzucać liście - nawet wszystkie - pod wpływem sytuacji stresowych - a następnie szybko wypuszczać masę nowych i pięknych. Odwagi!

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski