karlor pisze:
U mnie zniknął. Myśle, że kokorycz go zagłuszyła. O siewkach nie ma mowy.
Myślę, że dyptamu chyba nic nie może zagłuszyć. On rośnie i już. Ale musi mieć odpowiednie warunki tzn. niezbyt mokre stanowisko i odczyn gleby zbliżony do zasadowego.
Ja nigdy nawet w najgorszej suszy nie podlewam dyptamu, (on tego nie wymaga) ale co roku na wiosnę podsypuję ich stanowiska dolomitem (nawet nie sprawdzam odczynu, ale wiem, że kwaśne deszcze na moim terenie robią swoje).
Zaraz po kwitnieniu w celu zapobiegania rozsiewaniu z żalem przycinam nasienniki (są ładne), zostawiając liście. A potrafi wystrzelić nasiona na duże odległości. I nawet po przycięciu nasienników (najpewniej gdzieś został) po latach mam już 4 dorodne kępy tej rośliny, wszystkie w kolorze różowym.