Witam serdecznie. Mam problem z moimi kaktusami. Zacznę od tego, że 5 miesiecy byłam za granicą i wszystkim opiekował się narzeczony. Po powrocie zauważyłam, że moje kochane kaktusy są w opłakanym stanie. Nie mam pojęcia z jakiego powodu- dowiedziałam się tylko, że raz były podlane przez ten okres "bo to przecież kaktusy". jedne są miękkie, aż się "kładą" a inne jakby były wyschnięte. Może Wy wiecie co się z nimi dzieje... Czy da się je jeszcze uratować i jaki może być powód takiego stanu?
P.s. Najbardziej miękki jest kaktus na 2 i 3 zdjęciu

Obejrzyj dokładnie dół rośliny. Na pierwszym zdjęciu wydaje mi się, że widać gnijący dół rośliny. W takim wypadku trzeba odciąć całą chorą część i po przesuszeniu ukorzenić na nowo (ja odłamałabym tylko młode człony i je ukorzeniała). Podobnie z ostatnim zdjęciem.
Drugie od końca - na wszelki wypadek ukorzeniłabym "dzieci" i obejrzała w jakim stanie są korzenie. Być może wszystko jest suche i wtedy tak jak wcześniej napisałam. Pozostałe nie wyglądają bardzo źle, solidne nawilżenie powinno im pomóc. Ja to robię stopniowo. Haworsje nie potrafię ocenić, suche końcówki na pewno trzeba przyciąć, ale chyba dadzą radę.
Moje uwagi wynikają tylko z własnego doświadczenia i może ktoś jeszcze lepiej doradzi.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Dziękuję bardzo. Ktoś jeszcze ma jakieś rady? Nie za bardzo wiem jak mam je przyciąć i przesuszyć. Kiedyś próbowałam ukorzenić odnóżki kaktusa ale się nie udało. Nie chcę nic popsuć...

Zajrzyj tu sadzonki i odnóżki

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III