Weszłam z ciekawości zobaczyć co można o kiszeniu kapusty przez 14 stron napisać
Jak dotąd żyłam w przekonaniu że kiszenie a kwaszenie to to samo, a słowo kwaszenie jest(a przynajmniej dotąd było..) po prostu regionalizmem, słowem potocznym opisującym jeden i ten sam proces konserwowania- fermentacji warzyw( owoców,pasz)...
To co piszecie o kapuście zakwaszanej
wyłącznie octem jest dla mnie w ogóle jakimś totalnym novum o którego istnieniu nawet nie wiedziałam że miało by to być możliwe...
(sałatka z kapusty na którą mam przepis tak zaprawiona octem przechowuje się max do 2 tyg...)
Mój Tz. obsługuje m.innymi nasze regionalne firmy robiące kapustę(i ogórki) kiszoną do sklepów-więc proces znam.. i owszem, proces fermentacji na końcu wygasza się np.octem lub kwasem mrówkowym, bo inaczej by woreczki postrzelały w sklepie, ale cały wcześniejszy proces kiszenia przebiega absolutnie normalnie!! I choć produkt na opakowaniu na pewno powinien mieć adnotację o zawartości octu, to nie oznacza to,że nie jest on klasycznie ukiszoną kapustą.... Takie stwierdzenie jest nieprawdą.
Wiadomo że produkty idące do masowego odbiorcy muszą być przygotowane do długiego leżenia w magazynie i sklepie, ale nie musi to oznaczać, że cały sposób produkcji jest inny...