Magdo, Małgosiu oby jak najszybciej
Moniko dziękuję
Elu to prawda, teraz będzie tylko lepiej
Agnieszko dziękuję
Niula te pierwsze już są - ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałoby się już, wszystko
Nareszcie! Pierwszy wyjazd na działkę, o dzień opóźniony (planowałam w środę) bo pogoda nie dopisała. Za bramą ogrodu przywitał mnie znajomy widok bardzo długiej alejki, nadal w brązach i przytłumionych zieleniach. Wiosna przychodzi bardzo nieśmiało, jednak po dotarciu na działkę wyróżniała się maleńka plamka koloru - pojedynczy krokus.
Ogólne widoki nie przedstawiają się zbyt ciekawie, drzewa w dalszym ciągu stoją uśpione. Gdyby nie kolorowe plamy krokusów u sąsiadów, wczorajsze widoki niczym by się nie różniły od tych z ostatniej zeszłorocznej wizyty, w połowie listopada. Jedynie suchych liści jest mniej i na rabatach zniknęły wszelkie ślady tych kilku roślin wieloletnich, jakie posadziłam latem. Ciekawe ile z nich przetrwało?