Kilka tygodni temu dostałam storczyka (nie jestem pewna, co to za odmiana). Stoi w pokoju blisko zachodniego okna, ale słońce nigdy nie pada na niego bezpośrednio (nie jest na parapecie). Podlewam, jak korzenie przeschną - przegotowaną, zimną wodą, raz na 7-10 dni (przelewam z góry wodę przez doniczkę i zostawiam na chwilę w tej wodzie w misce). Dałam dwie pałeczki nawozu do storczyków. Nagle w ciągu dwóch dni wszystkie kwiatki opadły i wszystkie pączki (kwitł bardzo obficie, na wszystkich trzech pędach). Widzę, że te kwiatki, które pozostały, też przysychają. Czy popełniałam jakiś błąd, czy to reakcja na zmianę otoczenia i warunków? Poniżej zdjęcia.
Dodam, że od tygodnia mam też Dendrobium, pielęgnacja jak wyżej. Dzisiaj zauważyłam, że schną mu kwiatki
Pytanie dla doświadczonych: czy macie jakieś rady na to?