Wody nalej tylko tyle, żeby korzonki lub ich pozostałość nie dotykały wody. Lepiej uzupełniać wodę jak już wyparuje, tak by korzonki nie były ciągle zamoczone. Jeśli będą zamoczone to niestety zgniją i nic z ratowanie nie wyjdzie. Ogólnie rzecz biorąc nadzieja zawsze jest ale nie zawsze udaje się takiego biedaka uratować.
Ja bym jednak rozpoczęła reanimacja w spaghnum.
Spróbuj skorzystać z google tam na pewno znajdziesz coś na temat reanimacji w spaghnum.
Życzę powodzenia
Poprawiłem wiadomość
nogros