Jaga, tak, to te zwykłe marketowe. Tzn. akurat z mojego lokalnego warzywniaka. Myślę że najważniejsze jest porządne wyszorowanie ich na początku, żeby się pozbyć jakiejś ewentualnej chemii. Potem długo były zanurzone w wodzie i w końcu na wykałaczki. Wtedy już mogły mniej wody mieć niż ja dałam. No i trzeba się zorientować gdzie góra, a gdzie dół
Pewnie też by się dało od razu do ziemi. Myślę że z batatami i tak będę jeszcze próbować, bo mam tylko dwa. Zastanawiam się teraz gdzie posadzić to wszystko - bataty i topinambury, zwykłe ziemniaki może też, no i w jakim towarzystwie.
Załącznik:
20170306_142633.jpg [ 87.21 KiB | Przeglądany 272 razy ]
Próbowałam zebrać sok z brzozy. Nie wyszło
brzoza jest pewnie za młoda (to ta sama, na której jest poidełko i karmnik dla ptaszków) ale jednak jakiś sok spłynął (z otworu wywierconego takim hakiem do wkręcania w ścianę), tylko nie trafił do rurki.
Załącznik:
20170309_134148.jpg [ 131.23 KiB | Przeglądany 272 razy ]
Otwór w brzozie zalepiłam maścią ogrodniczą i koniec eksperymentu. Sąsiadka ma dużo większe brzozy, ale nie wiem jak tą rurkę zamontować żeby nie spływało dookoła? Pewnie też otwór musiałby być większy.
Z nasionek soi wykiełkowały tylko dwa. Pozostałym pewnie za zimno i za ciemno. Ale te dwa są urocze i coś czuję że soję mogę polubić bardziej niż fasolę.
Załącznik:
20170309_135205.jpg [ 88.94 KiB | Przeglądany 272 razy ]
A poza tym mam dżunglę pomidorków koktajlowych i atak wściekłych topinamburów
Zaczęły też kiełkować jakieś mikrusy, pewnie orliki albo poziomki.