To na pewno "wyjdzie w praniu"...
Wieści z poligonu są takie: jeden batat chyba był do góry nogami
bo oba zaczęły wypuszczać takie fioletowe wypustki, tylko że jeden na górze, a drugi pod wodą. Dzisiaj więc zmienił orientację (przestrzenną).
Soja jest niesamowicie szybka: wystarczy się odwrócić i już wypuszcza ogonek! Jeśli wcześniej została zanurzona w wodzie... pierwszą partię zalałam za ciepłą wodą (tak mi się wydawało), więc po paru godzinach zdecydowałam się jeszcze drugą "uruchomić", a te pierwsze nasiona już były dwa razy większe.
Oprócz tego do wody poszły nasiona orlika (wiem że wcześnie, ale może dzięki temu zakwitnie w tym samym roku...???). W ogrodzie są co prawda orliki z zeszłego roku od Karoliny, a w innym miejscu chyba nawet starsze, ale nie pamiętam żeby kwitly. Generalnie ogród jest teraz zamarznięty na kość, dopiero dzisiaj była lekka odwilż, a śniegu nie ma prawie wcale.