Dzisiaj jest 16.04.2024 16:03

Strefa czasowa UTC+1godz.





Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
Post: 03.04.2016 20:20 
Offline
Ogrodnik stażysta
Ogrodnik stażysta
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.03.2016 10:08
Posty: 70
Lokalizacja: Świnoujście
Pochwały: 0
To były 3 ciężkie dni. Remedios44 mnie zmotywowała, Jej cudowne wpisy kopnęły w zadek mojego lenia, a może wzbudziły zazdrość i chęć osobistego przeżywania ogrodniczych radości. Do tego zbyt szybko upływający czas, i kompletnie nic nie przyszykowane.
Tak więc wzięłam się w garść, w piątek wracając z pracy zahaczyłam o 2 sklepy ogrodnicze. Trzebabyło uzupełnić zapasy rękawiczek, i nasion ziół.
Przy okazji zobaczyłam krzaczki, mówiły że chcą do mnie, bardzo bardzo. Po prawdzie, to może to mój brzuszek mówi: "jeść" Tak więc zostałam szczęśliwą posiadaczka 2 krzaków żurawiny, 2 krzaków jeżyny, 2 krzaków borówki amerykańskiej ( to już 4 ! ), mirabelki, czereśni burlat i śliwy amers. Ślinka już cieknie, tyle możliwości przetworów, ciast, soków, nalewek. Co prawda na to trzeba będzie poczekać. :(

W każdym razie podreptałam z planem iż przekopię szklarnie, razem z kompostem, i wymienię pęknięte szyby,gdyż niedługo trzeba będzie sadzić pomidory.

Tylko, że szklarnia jest na samym końcu działki... i po drodze było tyle rzeczy...
Ale pewne sukcesy mam. Ułożyłam kilka kawałków ścieżek z różnistych płytek chodnikowych, mój szacunek do panów układających chodniki wzrósł kilkukrotnie. Podkopać, przyłożyć, podnieść, podsypać.. i tak w kółko. Ale dzięki temu mam ułatwiony przejazd taczką do np. kompostownika, stara metalowa taczka nawet pusta była dla mnie za ciężka, by ja pchać po ziemi. :(

Dla relaksu wysiałam troszkę ziółek, ich nigdy za wiele, a sałatka ze świeżymi ziołami, czy pizza z oregano... pychota. A ich "doniczki" cieszą moje oczy. Między szklarnia a chodniczkiem miałam jakieś 20 cm przerwy ciężkiej do zagospodarowania,ale znajdując w komórce resztki kafelek, użyłam ich do zrobienia takich ala korytek, podniesionych nieco w stosunku do powierzchni terenu. Tak więc mam zielnik, z eleganckimi tabliczkami wspomagającymi pamięć (szczypiorek, szczypiorek czosnkowy, oregano, bazylia, anyżek, chyzop). Skromnie ale zawsze jakiś start.

Dzień drugi upłyną pod znakiem truskawek. Nawet udało mi się wyżebrać pomoc mamy. Dała się przekupić kiełbaskami z grilla :)
Sama bym pewnie do teraz siedziała na działce :P
I byłabym sama sobie winna. Jesienią nie zdążyłam przygotować truskawek, a grządka już wcześniej była dzika i artystycznie zachwaszczona. Wyrwanie wszystkiego i usypanie stosu koło krzesełka mamy zajęło chwilę. Ale odchwaszczenie, przekopanie, wygrabienie zajęło mi więcej czasu, niż mamie przejrzenie sadzonek truskawek i zostawienie dobrych jak ona to mówi "serduszek".
Wiecie, że uwielbiam truskawki? Mogę je jeść w każdych ilościach, najlepiej dużych i często... więc poletko 2 x 5 m agrotkaniny o szerokości 1,1m plus jeszcze jedna mała grządka..plus wielka metalowa skrzynka stojąca w szklarni nie znaczą iż nie mogę posadzić więcej? Prawda? Zwłaszcza, że część serduszek , kogo będę oszukiwać, cała taczka serduszek podsypanych ziemią stoi w cieniu i czeka, aż dojedzie agrowłóknina. Szkoda nie posadzić. Naprawdę. Truskawki są dobre, i zawsze można się nimi podzielić z innymi.
Podsumowując dzień drugi był bardzo produktywny, i wszyscy byli zadowoleni, ja bo mam truskawki, mama i pies bo dostali kiełbaski. Plus znalazłam, tzn wykopałam 3 gliniane doniczki i jedna taką chropowata , okrągła płytka jak do bonsai. Będę mogła się pobawić i je odnowić ! :D

Dzień trzeci zaczęłam od mocnego postanowienia, iż dziś jest ten dzień w którym szklarnia zostanie sprzątnięta. Będę twarda, zwarta i dam radę! Z tą myślą otworzyłam szklarnie nawet weszłam i wcale z niej nie uciekłam, wcale a wcale, owszem było gorąco i wilgotno, ale nie dlatego nie dałam rady. Po prostu sąsiadka od płotu ( ma wymysły super drogi ogrodzeń wymagających rozwalenia starego, nowych podmurówek i w ogóle sajgonu strasznego) gościła rodzinę z dziećmi. Biedne były te dzieci, rodzice, ciotki, babcia, dziadek i nikt się nimi nie zajmował, biegały po alejce i zaczepiały Lucky, ona wyła bo chciała do nich tratowała roślinki biegając wzdłuż płotu. Dzieci jak to dzieci, ale jak otworzyły moją furtkę i wypuściły futrzaka na zewnątrz to trochę się zdenerwowałam, poinformowane, że tak nie wolno, uciekły na swoja działkę. Boję się troszkę, bo Lucky jest głupiutkim przyjaznym psem.
Wszystko od wszystkich zje, z każdym chce się witać, bawić.
U nas na działkach żyje mnóstwo kotów, mniej lub bardziej dzikich, ale raczej nie żywiących sympatii do psów. A mój głuptas kocha koty i próbuje się bawić. Boję się że skończy się ranami, wydrapanymi oczami, krwią i płaczem. Kiedyś jeszcze w podstawówce, do szkoły przyleciała jakaś matka po swojego syna. Na rekach miała psa z wyłupiastym zakrwawionym okiem. To było straszne.
Pomijam fakt, że Alaskany Malamuty to wędrowniczki, i diabli wiedzą gdzie by zawędrowała.
Ale ok, dzieci uspokojone, pies zagoniony, więc Diana wraca sprzątać szklarnię. I co widzi po drodze? Skrzyp! Wielki ogromny, cały zagon skrzypu! Nie przesadzając, coś co kiedyś było skalniakiem, całe porosło skrzypem, na moje oko błotnym. Więc oczywiście musiałam go usunąć.
Kilka godzin później, po kilku momentach pewności, że on ze mną wygrał, po pogryzieniu przez wściekła mrówki, które były armią broniącą skrzypu , odkopaniu mnóstwa kamieni, korzeni, kawałka lodówki, starej firany, zapalniczki, połamanego plastiku, podkopaniu się pod wylewkę ścieżki, chyba udało mi się go usunąć. i miejsce po nim zagospodarować kwiatkami, przeniesionymi z grządki na której będą truskawki.
Nie wcale nie mam za dużo truskawek. Nic a nic.
Na szklarnie już zabrakło sił. Chciałam jeszcze tylko porobić zdjęcia, ale aparat stwierdził, że się nie włączy. Ze łzami w oczach wracałam do domu. Przecież działał. I dostał nowe baterie! Nie stać mnie teraz na nowy! W domu jeszcze raz sprawdziłam czy baterie są dobrze włożone, były dobrze i ku mojej radości kolejna próba uruchomienia powiodła się.
Spryciarz, widać uznał, że jest jeszcze za duży bałagan i byłoby wstyd pokazać ogródek.

W każdym razie, w tygodniu będzie podejście nr 3 do przygotowania szklarni. Babcia zawsze sadziła pomidory koło 20 kwietnia, więc czasu już mało.
A propo pomidorów to pochwale się roślinkami, jeszcze chwila i nie będę miała gdzie spać :)

Myślę, że we wtorek, jak dojedzie agrowłóknina na resztę truskawko grządek to przy okazji uda mi się porobić zdjęcia i rozpocząć inwentaryzacje kwiatów i krzaków. Jestem zielona w tej dziedzinie. Rozpoznaję tulipany, hiacynty, narcyzy, żonkile, irysy i lilie, piwonie i to jest koniec mojej wiedzy. :(


Załączniki:
5.jpg
5.jpg [ 59 KiB | Przeglądany 699 razy ]

_________________
" Per aspera ad astra"

domowe kwiatki
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 03.04.2016 20:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19.10.2013 12:48
Posty: 3660
Lokalizacja: Lublin/Szczecin
Pochwały: 31
Hahaha, opowieść świetna, nie muszę mówić, że będę gorąco kibicować! :clapping2: Co do aparatu, to pewnie masz tak ja, że zbyt silne emocje sprawiają, że urządzenia elektroniczne znajdujące się w moim bezpośrednim zasięgu zaczynają szwankować... :whistling: :rotfl2:
Irvette pisze:
Tylko, że szklarnia jest na samym końcu działki... i po drodze było tyle rzeczy...

Skąd ja to znam... Choćby najściślej wyznaczyć sobie plan tego, co dziś się będzie robić na działce, to i tak z planami wygrywa to, co jest aktualnie w zasięgu wzroku i rąk... :rotfl2:

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 03.04.2016 20:51 
Offline
Mistrz ogrodniczy
Mistrz ogrodniczy

Rejestracja: 08.12.2013 10:47
Posty: 11310
Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
Remedios44 pisze:
Choćby najściślej wyznaczyć sobie plan tego, co dziś się będzie robić na działce, to i tak z planami wygrywa to, co jest aktualnie w zasięgu wzroku i rąk... :rotfl2:

Skąd ja to znam! Robię plany, karteczki wypisuję, potem mocuję w imadle w ogrodzie, żebym mogła się wspomagać, a wynik? I tak robię pod natchnieniem chwili :(

Diano, podziwiam, kawał roboty odwaliłaś! Ale z sadzeniem na miejscu po skrzypie może jeszcze poczekaj? To podstępne bydlę i jak feniks z popiołów się odradza. Na truskawki będę wirtualnie wpadać :D

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 03.04.2016 20:52 
Offline
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24.03.2010 15:41
Posty: 33394
Lokalizacja: Wrocław
Pochwały: 61
Diano, widzę kolejny rewelacyjny wątek do czytania :clapping2: Super się zaczyna, masz za sobą prawdziwe robocze dni, dobrze, że możesz liczyć na pomoc mamy. Pomidorki już wielkie jak na początek kwietnia, ale mając szklarnię, można szaleć.
na brak pracy na pewno nie będziesz narzekać, a do faktu, że wychodzimy zrobić jedną rzecz, a robimy pięć innych i oczywiście wśród nich ne ma zaplanowanej, szybko się przyzwyczaisz :rotfl2:
Lucky :pies:

_________________
Pozdrawiam
elka
:bye:



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III




Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 03.04.2016 21:17 
Offline
Mistrz ogrodniczy
Mistrz ogrodniczy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.02.2014 19:14
Posty: 10871
Lokalizacja: Anglia
Pochwały: 10
ja też będę kibicować koniecznie :) a ogród na pewno Cię wciągnie :) taka ilość owoców do pozazdroszczenia na działce niech owocują jak najbardziej :)

_________________
pozdrawiam
Ania :flower2:

moje zielone królestwo II
[Tajemniczy ogród Ani cz. II
Anglia moimi oczami


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 03.04.2016 21:18 
Offline
Ogrodnik stażysta
Ogrodnik stażysta
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.03.2016 10:08
Posty: 70
Lokalizacja: Świnoujście
Pochwały: 0
Z sadzeniem, na miejscu skrzypu muszę się wstrzymać, tą szklarnie koniecznie muszę przygotować, truskawki też nie mogą za długo leżeć w taczce. Chwastów też jest mnóstwo, co najgorsze to sporo skrzypu wdarło się od jednego z sąsiadów. Z jednej strony graniczę z nieuprawianą działką. W zeszłe wakacje ze 2 razy widziałam tam taką parę koło 35 lat, przyjechali z kosiarką, próbowali nią skosić gąszcz do kolan, pobyli może z pół godziny i uciekli.
Po prawdzie to mogliśmy się mijać, babcia w lipcu jadąc na działkę miała wypadek, przez co musi zrezygnować z wysiłku fizycznego, co gorsza boi się przechodzić przez ulicę, a już kierunek działka kompletnie odpada.
Było ciężko, rozjazdy do szpitala do Gryfic, Nowa praca, dodatkowa praca, wyjazdy z ex jak jeździł po swojej pracy, dom i w ogóle spowodowały, że zaniedbałam już i tak troszkę zaniedbaną działkę.
Teraz okazuje się, że babcia ostatnimi czasy zaczęła robić dziwne rzeczy.
Naprawdę, części od lodówki i plastiki pozakopywane w ziemii...
wywalilam już 7 worów z remondisa z rożnymi dziwnymi rzeczami.
W sumie dużo powinnam dać do pojemnika na plastik, ale u nas w Rod nie ma koszy, na parkingach jest tylko pkt na worki. A bez auta nie dowiozłabym do śmietnika przy mieszkaniu. I tak doniesienie, a raczej dowleczenie kosztowało wiele wysiłku.

Zmagania będą trwały, bo wiem, że ogródek to niekończąca się praca, zawsze coś się znajdzie, coś wymyśli.
Ale dobrze, będzie zdrowe jedzonko.
Tonem wyjaśnienia, ładnych kilka lat byłam wegetarianką. Nie przepadam za mięsem, od 3 lat głownie z powodu ex jadam czasem mięsne rzeczy, ale nie ciągnie mnie. Wolę cukinię niż kotleta.
Także ogródek pozwoli mi uzupełnić spiżarnię. Jak drzewa i krzewy się rozrosną. Bo na chwile obecna jest jedno spore drzewko- jabłonka, a z krzaków porzeczki, agrest, maliny i jagody. Z rozrosłych tych co zastałam. Marzy mi się dereń. I dereniówka :p Świdośliwa, morwa, ogólnie dużo dużo.

Mam to szczęście, że mogę sobie pozwolić, działka teoretycznie ma 500m2, z moich pomiarów wychodzi że nawet troszkę więcej.
Ma szklarnie 5,8 x 3,7 m , i dodatkową wiekową trochę mniejszą szklarnio-folie( boki ze starych okien, dach z folii), tak więc w nowszej pomidory, papryki i co tam mi wpadnie do głowy, a w mniejszej ogórki.

A przy tej ilości miejsca kwiatowo, też da się poszaleć, ino muszę dowiedzieć sie co mam i jakich warunków potrzebuje, bo na razie wszystko jest wszędzie, w najdziwniejszych miejscach. Babcia sama nie wiem co miała i gdzie sadziła, nie pamięta. Do tego chyba nornice, ryjówki czy inne chodzące strasznie poprzenosiły cebulki. Chodzę i wyciągam tulipany ze środka ścieżek.

Co mi przypomina o drugim sąsiedzie, miły starszy Pan, który uparcie chce przekazywać wiedzę. Ale jak mogę go słuchać, jak kopci palonymi liśćmi i walczy z kretami, babcia mówiła że świecami dymnymi.
Lubię krety, nie przeszkadzają mi kopczyki na trawniku czy w grządkach, nornice i ryjówki też mogą sobie coś skubnąć. Nie zgadzam się tylko na turkucie. Są paskudne i chętnie bym się ich pozbyła.
Gdzieś słyszałam, że pomaga jeż, może jakiś się do mnie wprowadzi?
Chociaż chyba zaskrońce i jeże nie żyją obok siebie, a w zeszłym roku kilka razy spotkałam cudownie dużego zaskrońca. Przepiękny.

_________________
" Per aspera ad astra"

domowe kwiatki


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 04.04.2016 06:40 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19.10.2013 12:48
Posty: 3660
Lokalizacja: Lublin/Szczecin
Pochwały: 31
500 metrów i dwie szklarnie, to możesz poszaleć! :dance:

Fajnie, że lubisz krety, ale bądź przygotowana na to, że Lucky może mieć ataki niepohamowanego kopania na widok krecich nor. :rotfl: Fajny jest też widok kota, który siada przy kreciej norze i wsadza do niej kolejno jedną i drugą łapę najgłębiej jak tylko może, po sam bark... :rotfl2:

Skrzyp jest bardzo uciążliwym chwastem, ale jest też przydatny do robienia ekologicznych oprysków przeciwko szkodnikom i chorobom roślin.

Też mam kawał drogi do kontenera, a na działce górę śmieci - najgorsze te wszystkie szkła, bo są bardzo ciężkie. Przez całe lata moja działka służyła sąsiadom za śmietnik (ponoć nie była uprawiana przez 30 lat), a teraz ci sami, którzy ją zaśmiecali, radzą mi, żebym śmieci z kolei przerzuciła na inną opuszczoną... :wallbash:

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 04.04.2016 08:31 
Offline
Ogrodnik stażysta
Ogrodnik stażysta
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.03.2016 10:08
Posty: 70
Lokalizacja: Świnoujście
Pochwały: 0
Nie wiem, jak można podrzucać smieci. Czy komuś czy na tereny leśne. :-/ a podrzucenie na nieuzywane działki, pomijając aspekt środowiskowy to hamstwo. Im bardziej zapuszczona i zaśmiecona działka tym mniejsza szansa, że ktoś się na nią skusi. Nie rozumiem jak tak można. Że też ludziom nie jest wstyd. Tak myślę, że sami sobie szkodzą. Nieuprawiane, zasmiecone dzialki to przechodzace chwasty i brak estetyki.

Co do Lucky i krecich kopcow to nie rozkopuje ich. Za to znaczy. Żadnemu nie przepuści B-) Poza tym moja mała to dama, a damie nie wypada. Chociaż myślę, że to lemistwo. Lepiej wypatrywać rak do głaskania, wachać kwiatki, gonić motylki, wygrzewać się na słonku. Lub też deptac agrotkanine i truskawki. W truskawkach przecież tak fajnie sie leży. :-)

Myslisz, że skrzyp błotny nada się do opryskow? W przeciwienstwie do polnego, nie można go spożywać. Troszkę nie wiem co z nim zrobić, czy można dać na kompostownik. Czy aby nie przezyje i nie rozrośnie sie obok kompostownika? Mam takie 2 plastikowe skrzynie, ale one nie maja dna i stoja bezposrednio na ziemi. Sama nie wiem, może podłożyć kawałek linoleum, albo folii?

_________________
" Per aspera ad astra"

domowe kwiatki


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 04.04.2016 14:46 
Offline
Super ogrodnik
Super ogrodnik

Rejestracja: 12.02.2013 12:36
Posty: 1049
Pochwały: 0
Witaj kawał wspaniałej roboty bede ci kibicowac :clapping2:

_________________
pozdrawiam
Marzena
https://youtu.be/OhtemVCzraQ


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 04.04.2016 19:49 
Offline
Mistrz ogrodniczy
Mistrz ogrodniczy

Rejestracja: 08.12.2013 10:47
Posty: 11310
Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
Irvette pisze:

Myslisz, że skrzyp błotny nada się do opryskow? W przeciwienstwie do polnego, nie można go spożywać. Troszkę nie wiem co z nim zrobić, czy można dać na kompostownik. Czy aby nie przezyje i nie rozrośnie sie obok kompostownika? Mam takie 2 plastikowe skrzynie, ale one nie maja dna i stoja bezposrednio na ziemi. Sama nie wiem, może podłożyć kawałek linoleum, albo folii?

Nie wiem, jak do oprysków, ale kompostownika bym nie zaryzykowała. Ja już nawet szczawików rogatych i mniszków nie daję na kompost, tylko wyrzucam do bioodpadów.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Zdjęcia kwiatów | Powered by phpBB ® Forum Software © phpBB Group

Jaka to roślina


Bezpłatny biuletyn o kwiatach

Co to jest newsletter ?

Kontakt z redakcją serwisu

Copyright ® 2005-2012 SwiatKwiatow.pl