Co do kotów, moje dwa nie są bezdomne, a domowo-podwórkowe. Są odrobaczane, sterylizowane i dobrze wykarmione więc teoretycznie nie mają powodu by polować. A robią to z wielkim zaangażowaniem, chyba wyłącznie dla sportu
Skąd wiem o zamordowanych nornikach? Dostawałam je w prezencie, były układane na wycieraczce. Tego zwyczaju akurat nie kocham, ale toleruję. Kiedy pada intensywny deszcz albo zaraz po burzy koty konieecznie chcą na podwórko. Okazuje się, że wtedy łowy są wyjątkowo skuteczne , pewnie gryzonie opuszczają zalane nory. Skąd koty to wiedzą? Ciekawe jest też to, że sama obecność kotów i ich zapach odstrasza myszy. Kiedy po mojej poprzedniej kotce, która zachorowała i odeszła zrobiła się pustka i przez jakiś czas nie mieliśmy kota, gryzonie przypuściły atak na piwnicę, garaż, a nawet do domu próbowały wejść! Jakiś przewód u samochodu przegryzły. Jestem moim kotom wdzięczna
Nie wiem jakie obyczaje mają zdziczałe koty. Z tymi odchodami na działkach rzeczywiście nie jest przyjemnie.