Dzien dobry wszystkim w niedzielny poranek
Strasznie mi milo, ze podobala sie wam wycieczka do Muiderslot i spotkania z duchami. Milo mi rowniez, ze moje roslinki tyle komplementow od was dostaly.
Sluchajcie, cos sie chyba ze mna dzieje niedobrego, bo mam wrazenie, ze chyba myslec zaczynam ostatnio....Dziwny to objaw i Jedrek mnie straszy, ze pewno raka muzgu mam, bo ponoc z tym schorzeniem ludzie nagle niezwyklych zdolnosci dostaja...Nawet jesli...to co...
Wazdym razie wymyslilam rzecz nastepujaca;
Zarowno Ela jak i Kasia w posiadanu kangurka byly i hodowla sie im nie powiodla. Nie biore pod uwage roznic klimatycznych, bo az tak wielkie znowu nie sa i i obie panie z pewnoscia zadbaly o odpowiednie swiatlo i wilgotnisc i temperature.
Wymyslilam cos innego;
Moje kangurze lapki cale lato staly wrecz zapomniane w gaszczu pod tujami, schowane w cien, oplecione tujowymi galazkami. Podlewaj je w wiekszosci sam deszcz a i to skromniej bo tuje zaslanialy. No, ja tez podlewalam, kiedy sucho bylo. Chcialam powiedziec, ze cale lato lecial do doniczki z kangurkiem opad z tuji w postaci listeczkow.. Deszc po tym lal, i to co tujowe listeczki wydzielaly, wraz z deszczem wchodzilo w kangurkowa doniczke. A tuja to ZASADA!!! Moze kangurkowi zasadowa gleba po prostu odpowiada a u mnie ja przypadkiem od tuji dostal dlatego teraz tak buja....Az sie zastanawiam, czy mu na zime do doniczki ociupinke nie wlozyc, zeby przy podlewaniu tez mial to, co przez cale lato.....
Pasmatrim - uwidim....W kazdym razie jakby ''cus'', to mu tuji przyniose...
A w domu......znow mam hospicjum !!!
Na lacunosce od nowa pojawily sie te przebrzydle ''welniaki''!!
Pochwalilam sie przed czasem.....
''Chwastobuja'' juz nie mam, bo geniusz-kolega przywiozl wowczas jedynie 100 ml, bo litrowe kosztowalo ponoc przeszlo 200 polskich zlotych i uznal, ze to drogo. Zamowione nastepne, bedzie dopiero na przyszly weekend. No szlag mnie trafi...!!
Zauwazylam ''biale'' na gruboszku, a takze na gracilis...
Latam z pedzelkiem i niszcze cholerstwo, z nadzieja, ze ten tydzien jakos przetrwaja zanim przyjedzie z Polski odpowiedni srodek....
Ale jasne, ze pytalam....W kilku kwiatkowniach....Ale oni jedynie odzywki maja, leku juz nie....
No, dobra...chodzmy do ogrodka, bo tam pozytywniejsze nieco wiadomosci sa.....
Pisalam juz, ze Victoria dostala istnego szalenstwa...?
Pisalam....A ona nie zmienila zdania i dalej wariuje;
Załącznik:
SAM_6046 (600x800).jpg [ 210.26 KiB | Przeglądany 327 razy ]
Elu, zycze ci, zeby i twoja Victoria wziela przyklad z mamusi....
Alata rosnie w oczach i juz ma 3 paczusie...Codziennie ja sprawdzam i kontroluje, bo koniecznie chce sie dowiedziec, co z nia jest i jak ona sobie bedzie radzic. To, co ona wyprawia, absolutnie nie zgadza sie z informacjami o jej uprawie....Musze sobie w mojej ''glajakowej'' glowie zakodowac co i jak, bo jak juz dorzuce obcietymi na wiosne lodyzkami do Wroclawia, to wraz z instrukcja obslugi
No i tulae....Po ciezkiej wiosnie, dziwnym lecie, mocno obudzila sie do zycia....
Załącznik:
SAM_6045 (800x600).jpg [ 182.13 KiB | Przeglądany 327 razy ]
Załącznik:
SAM_6044 (800x600).jpg [ 102 KiB | Przeglądany 327 razy ]
Nie, nie....Bez przesady...Kwitniecia nie bedzie, ale roslinka wyraznie odbila, ''zaliscila'' sie i jest w dobrej kondycji. Zabralam ja do domu, tym razem nie bede przycinac, ani zmuszac do snu zimowego. Postawie w ''szpitalu'', podchucham, podmucham i na wiosne do ogrodka....
Najwyzej przesadze na wiosne, bo juz wyrosla ''z portek''.....
W ogrodku kwitnie ( o dziwo...!!) jeszcze co-nieco ;
Załącznik:
SAM_6043 (800x600).jpg [ 167.39 KiB | Przeglądany 327 razy ]
W tym roku nie poszly na cmentarz, bo ogromnie wysokie sie zrobily i bez podpory w postaci sciany, zwyczajnie leca na boki....
Do tego niezawodne margerytki;
Załącznik:
SAM_6041 (800x600).jpg [ 146.63 KiB | Przeglądany 327 razy ]
Załącznik:
SAM_6038 (800x600).jpg [ 168.83 KiB | Przeglądany 327 razy ]
No.....A straszylam was kiedys, ze to ostatnia fotka ''strzepiastej'' w tym roku, a tu prosze...!! Sie kobita postarala....
Wiem, wiem...pamietam....I o nasionka sie postaram i poeksperymentuje z sadzonka.....Nad wariatami Pan Bog czuwa, wiec calkiem mozliwe, ze sie nawet uda....
Jedrusiowa Echinacea tez jeszcze nie poddaje sie jesieni;
Załącznik:
SAM_6040 (800x600).jpg [ 107.51 KiB | Przeglądany 327 razy ]
A co do reszty....Wiekszosc tych naloodpornych juz na zimowisku. Pomimo, ze w miare cieplo, to jednak juz zabralam, bo lepiej teraz, niz sie spoznic...Zwlaszcza, ze tu lubi dobrze polac i po deczczu nagle przymrozic....
W domu, jedyne, czym sie moge pochwalic, to ''narodowy'' grudnik ;
Załącznik:
SAM_6037 (800x600).jpg [ 86.6 KiB | Przeglądany 327 razy ]
...i dzbanecznik, ktory najwyrazniej w swiecie zatracil umiar;
Załącznik:
SAM_6047 (600x800).jpg [ 137.27 KiB | Przeglądany 327 razy ]
A pamietacie, jak wam kiedys pisalam, ze w lazience na suficie spi jakis motyl...?
Otoz...Spal.....Po jakichs dwuch miesiacach odpoczynku, ozyl nagle, w panike wpadl, zrobil ''kubicowy rajd'' po schodach, dopadl drzwi w kuchni i Jedrek go wypuscil....Poszedl ''w pieriod''.....Ale juz mi nikt nie wmowi, ze motyle jedynie kilka godzin ( no, ewentulanie dni ) zyja....
Mialam - widzialam....
A w malych sowkach z Muiderslot zakochalismy sie tak, ze jedna zagoscila na naszej klatce schodowej ;
Załącznik:
SAM_6051 (600x800).jpg [ 68.9 KiB | Przeglądany 327 razy ]
To tyle.....
Wczoraj z racji Swieta Zmarlych bylismy u ''naszych'' lotnikow na grobach....Sluchajcie, lato bylo jak cholera....Ok 16 po poludniu, termometr przy drodze pokazywal PLUS 21 stopni...!!!
A dzis chcemy pojechac do Arnhem... Na tamtejszy cmentarz polskich zolnierzy, ktorzy poniesli smierc w Bitwie o Arnhem podczas operacji Market Garden....( O jeden most za daleko...)
Zawsze bardzo chcielismy pojechac tam na wrzesniowe, rocznicowe uroczystosci, i jakos nigdy nam sie nie skladalo....
Nawet w tym roku, okragla 70- ta rocznica... Sam Krol Jegomosc byl, a my....gdzies we Francji zamiast tu.....
Jesli chcecie fotki, to mowcie....oczywiscie....z opisem....
A teraz juz koncze, bo kawke wypilam, to jeszcze sniadanko i w droge...
Jak zwykle, sciskam was wszystkich najserdeczniej, i posylam choc odrobinke naszego jesiennego
Do nastepnego, pa