Nie wiedziałam, że jest taki wątek, odświeżenie dobrze zrobiło bo mam i ja to cudo do pokazania. Było to stworzenie u mnie od kilku lat, rosło jakoś tak niezgrabnie, kłuło niemiłosiernie. Ten mój jest strasznie kolczasty. Przy wynoszeniu z zimowiska z garażu tak mi dał popalić, że postanowiłam się go pozbyć! Ale tak wyrzucić..... Wyniosłam pod gołe niebo na moje żwirowisko, niech robi co chce. Po pewnym czasie zauważyłam na jego pędach puchate kotki. Przeniosłam go do foliaka bo zapowiadali intensywne opady. Przeprowadzka nie zaszkodziła, pąki rozwijały się dalej i doczekałam czterech fantastycznych kwiatów. Oczywiście Selenicereus zostaje