Oczywiście zdjęcia będą
Z tym, że nowy ogród, jak się okazało musiał zostać zrównany
Więc postanowiłam spróbować uratować wszystkie te irysy, które mogłyby ulec zniszczeniu. No i teraz sterta irysków leży sobie wykopanych i przysypanych ziemią. Czy myślicie, że takie ich naruszenie spowoduje brak kwitnienie w tym roku? Zaznaczam, że 99% kłączy zostało delikatnie z każdym korzeniem bez uszkodzeń wykopane i niebawem znów znajdą się w ziemi na swoim stałym miejscu. Wypuściły trochę liścia, średnio 5 cm ponad powierzchnię. Mam nadzieje, że zakwitną, bo w innym wypadku zostanie mi podziwiać tylko część nienaruszonych irysów