Witam. W listopadzie kupiłam sobie 2 śliczne grudniczki o biało-różowych kwiatkach
Miały wiele pąków, jednak po przyniesieniu do domu po paru dniach zaczęły je gubić - parę pąków się rozwinęło, ale sporo już opadło
Przeczytałam gdzieś, że te kwiaty bardzo nie lubią przestawiania, zmiany miejsca czy nawet dotykania, obracania doniczki - bo reagują właśnie zrzucaniem pąków...i jeszcze, że młode roślinki w odróżnieniu od starszych często właśnie gubią pąki...To by się zgadzało - bo te 2 młode właśnie gubią pąki ale mam jeszcze jednego większego grudnika - dostałam go od mamy chyba w sierpniu czy wrześniu i on ma parę lat i po przyniesieniu do domu nie zrzucił żadnego pąka, a też miał ich dużo i stoi na tym samym parapecie co jeden z tych dwóch młodych grudników. Więc to by się zgadzało z tym co czytałam na temat zrzucania pąków, ale czy ktoś z Was tutaj bardziej doświadczonych w uprawie grudników mógłby to jeszcze potwierdzić?
Mam jeszcze wątpliwości jeśli chodzi o optymalną temperaturę - czytałam sprzeczne informacje, że lubią chłód a gdzie indziej, że lubią ciepło...więc jak to z nimi jest? U mnie w zimie przy grzaniu centralnym temperatura w najcieplejszym pokoju czasem dochodzi nawet do 23 stopni, ale raczej utrzymuje się w przedziale 21-22 stopni. U mojej mamy w domu jest jeszcze cieplej nawet 25 stopni w zimie i generalnie u niej się grudniki w takiej temperaturze trzymają i kwitną już od lat - dała mi właśnie tego jednego, bo już ich miała za dużo po rozsadzaniu
No i się w nich zakochałam - i zdecydowałam dokupić potem te 2 młode, bo myślałam, że one jako ciepłolubne też będą u mnie kwitnąć....ale mam sprzeczne informacje właśnie na temat temperatury...dodam jeszcze, że podlewam je wszystkie raz na tydzień i stoją na zachodnich parapetach. Też nie wiem czy to dla nich odpowiednie stanowisko bo u mojej mamy stoją na wschodnich...Bardzo proszę o jakieś rady, z góry dziękuję