Jeżeli podejrzewasz, że zalałeś i gniją Ci korzenie to musisz storczyka przesadzić i nieważne czy kwitnie czy nie. Jeśli zrobisz to delikatnie to nawet mu to w kwitnieniu nie przeszkodzi. Jak zrzuci kwiaty to trudno, za jakiś czas zakwitnie znowu. Zostawiając te gnijące korzenie możesz całkiem roślinę stracić. Pomyśl sam jak szybko psują się jabłka w koszu, do którego wrzuci się kilka już nadgniłych sztuk. To samo jest tutaj. Wyjmij go z doniczki, obetnij wszystkie zgniłe korzenie, najlepiej gdybyś nożyczki wysterylizował. Jeśli roślinie zostanie sporo zdrowych jeszcze korzeni to posadź normalnie do podłoża i następny raz podlej dopiero za dwa tygodnie. Jeśli okaże się, że tych korzeni zostanie mało co to wtedy wsadza się w sphagnum, ale może dasz nam wtedy znać i podamy wskazówki dopiero gdyby okazało się to potrzebne. Gdybyś chciał szukać sam, to wpisuj hasło w google "reanimacja phalaenopsisa".
Zdrowe korzenie powinny być zielone lub srebrzyste, jędrne. Zgniłe będą takie brązowe, będą Ci się rozwalać w palcach jak naciśniesz.
Dodam może jeszcze na przyszłość jak powinieneś podlewać swoje storczyki. Doniczkę wkładasz do większego naczynia bez dziur - miska, wiadro itp. Nalewasz wody tak żeby sięgała najlepiej do górnego brzegu doniczki i namaczasz w ten sposób jakieś 30 minut. Potem wyciągasz doniczkę i stawiasz na bok na trochę żeby nadmiar wody sobie mógł odkapać. Dopiero jak nie będzie z doniczki cieknąć to stawiasz w miejsce docelowe. Następnym razem podlewasz jak korzenie zrobią się srebrzyste (po podlaniu są zielone). Przy okazji sprawdzaj ile doniczka waży - po podlaniu jest dużo cięższa niż po wysuszeniu. Dzięki temu będziesz wiedział kiedy podlać, gdybyś w przyszłości miał storczyki w nieprzezroczystych doniczkach - po prostu je zważysz w dłoniach.
Osłonki jak są za ciasne utrudniają dostęp do korzeni i też mogą ułatwiać gnicie.
Edit.
Wrzuć też zdjęcia korzeni. A czy brałeś pod uwagę, że nie przelałeś tylko przesuszyłeś? Przy podlewaniu raz na dwa tygodnie musiałbyś zostawić wodę w osłonce żeby korzenie zgniły. Sam wiesz najlepiej czy to zrobiłeś. Zalanie i przesuszenie wygląda z wierzchu tak samo - roślina nie pobiera wody, bo jej nie ma, albo nie ma czym (gdy korzenie zgniją). Ja moje podlewam raz w tygodniu, tak około. Czasem przesuszam je bardziej do dwóch tygodni i wtedy już widzę po liściach, że są pomarszczone. Po podlaniu wszystko wraca do normy. Ale to jak często się podlewa zależy od pogody, od warunków, u każdego jest inaczej. Dlatego przemyśl sobie dokładnie ten problem. Tak czy owak, po wyjęciu z doniczki wszystko powinno się wyjaśnić. Jeśli wyjmiesz roślinę, obejrzysz i zobaczysz, że nie ma zgnilizny, korzenie są suche, to włóż roślinę z powrotem i podlej, a następnie podlewaj trochę częściej. Jak będą zgniłe korzenie to pisałam już wyżej. Daj znać co i jak. Powodzenia
_________________
Pozdrawiam, KingaMój nick w serwisie - kinkonga
Zapraszam do moich wątków:
Zielony inwentarz kinkongiEksperyment - keikiBorówkowe pole rośnie wokół mnie..