Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...cokolwiek na temat uprawy tej rośliny
. Przetwory lecznicze na bazie wyciągów z niej są ostatnio bardzo popularne- wszelkie kremy, mazidła, pastylki także...zawodowo jestem bardzo ostrożna w huraoptymiźmie i przeciwna wszelkim modom leczniczym...ale tym razem przekonałam się na przykładzie mojego zwierza- konie są bardzo podatne na leczenie ziołami /z racji całkowitej roślinożerności/ ale to co widzę na przykładzie mojego zwierza i wspomnianego czarciego pazura- to wykracza poza przeciętne wyniki leczenia..
.poprawa ruchu, humoru i ogólnej chęci życia jest ściśle związana z podawaniem owego zioła, bo w czasie przerw- 3-4 tygodniowych widać wyraźnie, że starość i bóle stawowe zaczynają dokuczać na nowo...
Tak więc postanowiłam zahodować mojemu zwierzakowi tę życiodajną roślinę w szklarni...czy to w ogóle jest wykonalne? czy zdobędę gdzieś nasiona albo lepiej- sadzonki???
_________________
pozdrawiam cieplutko- Gosia