Mój sukulent(?) nie wiem dokładnie co to za roślinka, rósł sobie rósł, doglądałam go codziennie, a tu teraz patrzę, listki od dołu zaczynają marnieć jak oszalałe. Zsychają na wiór, choć podlewam regularnie. Dziwi mnie to, bo u mojego miłego ta sama szczepka, niepodlewana, po prostu kurczy listki i czeka na kolejną porcje wody, a ten mój to usycha od dołu, a u góry listki ma pełne i pięknie zielone.
Pomocy !
Okaże się, że na moim parapecie wszystkie kwiatki umierają, jeden po drugim i albo kwiatki mnie nie lubią, albo mój kot je podsikuje o_0
https://picasaweb.google.com/1021498502 ... 6315442290