Witaj,
od razu mowie, bez zbednego lania, ze ucze sie tutaj od dwoch tygodni.
Moze sprobuj tak, idz do sklepu i kup cytryne i zasadz pestki.
cytryna skierniewicka -znam to miasto i zastanawiam sie kto tak kurczaki wzial i cytryne nazwal
.
domyslam sie, ze jest "stworzona" po to, aby szybko zaowocowala i smacznie, ale liscie i cala otoczka rosliny plus kwiaty, nie sa w jej charakterze.
wymuszenie na skierniewickiej o liscie chyba graniczy sie z cudem, juz nie wspomne o kwiatach.
wiec kiedy bedziesz gonil i biegal, zasadz cytryne ta ze sklepu i ciesz sie krzaczorem, i zapachem po same uszy.
ale tak jak napisalam na samym poczatku, ucze sie dopiero
wiec kiedy dostane opindol od madrzejszych, to w ogole sie nie zraze
pozdrawiam
zamgla