Proszę o pomoc i poradę w sprawie zachwaszczonego trawnika.
Sam w sobie jest ładny, trawa jest gęsta i zielona, ale oprócz niej rośnie na niej prawie wszystko.
Z zeszłego roku został nam preparat GLYKOS-SL, którym na jesieni niszczyliśmy chwasty, ale nie było jeszcze wtedy trawnika.
Potraktowaliśmy nim teraz boczny kawałek trawy, żeby zobaczyć jak zareaguje na ten środek.
Niestety, nie wygląda to dobrze.
Trawa wygląda jak spalona, zrobiła się żółta.
I nie wiem, czy spryskaliśmy ją za mocno, czy za dużo, bo stężenie tego środka wykonane było prawidłowo.
Pani w sklepie poradziła kupić STARANE.
I trochę się boję, bo nie chcę zniszczyć trawnika całkiem.
Może coś źle robimy?
Czy może należy nim pryskać chwasty tylko punktowo, ale to byłaby zwariowana robota, bo jest ich dużo.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie ze STARANE, proszę o pomoc.
Zamieszczam zdjęcie tego kawałka trawy po potraktowaniu jej GLYKOSEM.
Załącznik:
257605_f27f9.jpg [ 98.4 KiB | Przeglądany 7507 razy ]
Wyraźnie widać ten fragment, który uległ całkowitej degradacji.
RATUNKU