Witajcie Mój pierwszy post to prośba o pomoc dla usychającego jałowca. Przeszukałam fora w tym temacie, ale nic mi nie pasuje do tego, co widzę na moim jałowcu. Wiosną przerzedziłam go, ponieważ za bardzo się rozrósł, po jakimś czasie zauważyłam brązowienie i opadanie dużej ilości igieł, stosowałam nawóz magnezowy przez kilka tyg. ale nie było poprawy. Dopiero kilka dni temu przyjrzałam się gałązkom z bardzo bliska i zobaczyłam drobne kropki na igiełkach, a także kokon no i jakąś czarną, szczeciniastą gąsienicę. Pomóżcie proszę, co to za szkodnik, jak się tego pozbyć, czym to opryskać, jak uratować jałowiec? Jeszcze w kwietniu był taki piękny! Byłam z niego taka dumna, a teraz...marnieje w oczach\
Oto zdjęcia:

Witaj Kasiu na forum.
Przyczyn schnięcia może też być więcej jak np. przesuszenie, lub przelanie/podtopienie.
Jeśli roślina wypuszcza zdrowe przyrosty, to jest nadzieja na uratowanie.
Życzę powrotu do zdrowia Twojej roślinie.

_________________
Mój ogród cz. pierwsza,
druga i trzecia
aktualne burze
wacław pozdrawia

Jedną gąsienicą bym się raczej nie przejmował bo może być tam przez przypadek.
Obserwując zdjęcia, to tak ogólnie można stwierdzić, że roślina ma mszyce (zdj. ostatnie). Na pierwszym widzę też tarcznika. Rdzawe i opadające igły mogą być spowodowane ich żerowaniem ale może to być jakaś choroba grzybowa wywołana zupełnie czymś innym.

Jeżeli jałowiec jest porażony tylko w małym stopniu - fragmentarycznie to te chore miejsca bym wyciął i zastosował oprysk - Fastac 100, a później profilaktycznie zastosował Biosept 33.
Jeżeli roślina jest porażona w większym stopniu, tak powyżej 30% to można ją usunąć.

Bardzo zależy mi na uratowaniu tego drzewka, nie chcę go usuwać.
Jest on największą ozdobą mojej działki i nie poddam się bez walki.
Dodam jeszcze, że kora na jałowcu łuszczy się i można ją odrywać płatami.
Nowe odrosty pojawiły się, ale też są już na nich kropki (pewnie jaja szkodnika). Spróbuję zastosować oprysk wspomnianymi przez "roh65". środkami, ale proszę o informację, po jakim czasie można zaobserwować ewentualną poprawę? Bo jeśli te środki nie pomogą, to chcę spróbować innych. Co myślicie o Confidor 200 ? A może jeszcze jakieś inne? Proszę o porady. Pozdrawiam

Roślina ma już chyba swoje lata...
Czy możesz zrobić fotkę całej rośliny?
Nie panikuj. Tarczniki i mszyce to pikuś. Oby nie było czegoś więcej...
Przed podjęciem decyzji co do środka(ów) oprysku, zabierz do sklepu próbki z rośliny, dla porównania opinii i wyboru tego najodpowiedniejszego.

Witam ponownie, okazuje się, że na jałowcu żerował mączlik! Dziwna sprawa, bo mączlik to szkodnik przede wszystkim szklarniowy, a na zewnątrz atakuje raczej kwiaty i warzywa. Draństwo przyczepiło się do mojego drzewka, ale chyba to opanowałam Wkrótce się odezwę, proszę trzymać kciuki... Jeszcze zdjęcia jałowca, mam nadzieję, że niedługo wstawię jego ładniejsze, zdrowe zdjęcia.

Ale przede wszystkim masz mszyce i tarcznika - czy zrobiłaś oprysk?
Jak widać drzewko porażone gdzieś w 20% ale na szczęście nic od korzeni bo na dole jest zdrowe.

Trochę przeczytałem o tym mączliku (bliżej mu do mszycy) ale na tych wcześniejszych fotkach go nie widać - małe białe jaja!?

Jaja mączlika są widoczne na zdjęciu z czarną larwą (okazuje się, że to larwa biedronki). Podczas potrząsania gałązką wznosiła się chmara malutkich, białych muszek, szukałam w Google tych białych muszek i okazało się, że to właśnie mączlik. Zrobiłam oprysk Polysectem, a także zastosowałam go doglebowo, no i teraz obserwacja i dalsza ochrona.
Na razie :papapa:

Mączlik, w fazie dorosłej, to białe muszki - zgoda, ale one wcześniej mają mniejsze jaja, jak te z larwą - bardziej wygląda to na klasyczne mszyce, z którymi jednak mącznik jest spokrewniony.
Daj znać jak "obronisz" cyprys - powodzenia!

Witam ponownie
Zdaje się, że jałowiec wraca do zdrowia. Po opryskach i podlewaniu Polysectem i środkiem grzybobójczym choroba nie postępuje, a nawet pojawiły się zielone, zdrowe przyrosty, więc jest nadzieja !
Dziękuję za rady i wsparcie. Do następnego razu, pa.