izka53 pisze:
Hibiskus, róża chińska, ketmia - to wszystko nazwy tej samej rośliny. Hibiskusy domowe nie lubią przestawiania, reagują na to zrzucaniem pąków i żółknięciem liści. Są także wrażliwe na ataki szkodników - mszyc, przędziorków. Obejrzyj dobrze liście, czy nie kryją się gdzieś obcy
Hibiskusy mają wiele odmian- i nieprawdą jest co piszesz, że to jedna roślina - bo
hibiskus chinensis - to chińska róża - ta z parapetów mieszkań,
hibiskus syriakus - ketmia syryjska - to te rosnące krzaki w ogrodzie, jest i ten na herbatki
Hibiskus Sandarifa, czyli malwa sudańska, jest
hibiskus bagienny - o olbrzymich kwiatach - rośnie też w ogrodzie... Pewnie są jeszcze i inne - ale skoro nieznane u nas, to nie zgłębiam jakie.
Jak założę swój wątek to pokażę jak się różnią - mam chińskie róże, ketmie i hibiskusa bagiennego.
Żółknięcie listków widzę i u moich wielu chińskich róż - jednak nie uważam tego za wadę - obrywam i rosną i kwitną nadal. Sądzę, że to zbytnie wysuszenie podłoża - nawet niedługi czas widocznie skutkuje że któryś jest głodny i zamiera. Przecież podłoże się wyjaławia - stąd ja nieraz w połowie lata przesadzam do większej doniczki i dodaję świeżej ziemi. Nie ruszam przesadzanej bryły - ot całość wstawiam - nawet kwitnące - do nowego podłoża. Poprawę szybko widać. Ziemia w doniczce szybko -a jeszcze jak kupna - robi się taka pylista i woda przelatuje nie karmiąc roślin. Nabyłam wiosna hydrożel do kwiatów - i wsadzając po zimowaniu do nowej ziemi - mieszam do niej trochę hydrożelu. Dłużej wytrzymują w doniczkach rośliny i rzadziej podlewam.
.