elka pisze:
Ja bym ją wyjęła z doniczki, obejrzała korzenie usunęła wszystkie martwe czy gnijące, zasypała miejsca cięcia sproszkowanym węglem aptecznym i pozostawiła roślinkę do przeschnięcia. Do donicy na dno drenaż (keramzyt, potłuczone doniczki czy drobne kamyczki), potem trochę nowej ziemi wymieszanej z perlitem i wsadzamy roślinę. Obsypujemy, potrząsamy doniczką by ziemia dostała się między korzenie i lekko uciskamy na koniec. Podłoża nie należy mocno ubijać, utrudnia to odprowadzanie wody. Draceny podlewam dopiero gdy ziemia przeschnie, nie mogą też mieć zbyt dużych donic - łatwiej je przelać.
Kolejny raz dostałem roślinę "do uratowania" w podobnym stanie jak to opisuje dawid (...). Po wyglądzie widać, że roślina nie była traktowana poważnie.
Roślina jest wysoka na ok.80cm i nie posiada dolnych liści tylko w koronach.
Chcę wykonać te podstawowe operacje jak piszesz z obcięciem tych zdewastowanych koron aby roślina rozrosła się u dołu, a może nie obcinać?