Witam, mam pewien problem z moją Chamadorea. Teściowa miała śliczny okaz, który nie mieścił się już w jej pokoju i postanowiła zrobić z niej kilka mniejszych kwiatuszków (tak wiem czytałam na forach, że tak nie wolno, ale co ja poradzę, teściowa to teściowa ) i jeden z nich przypadł dla mnie. Przez około tydzień wszystko było okej, ale później zaczęły jej opadać liście i robić się tak jak na zdjęciu. Suche poobcinałam, ale zastanawiam się czy jest w ogóle sens o nią walczyć i w jaki sposób? A i dodam tylko, że mam taką malutką wersję kupioną w Biedronce. Ma już 3 miesiące i ma się świetnie, a o obydwie tak samo dbam. Błagam, pomocy

_________________
Moja gromadka
pozdrawiam Asia

Chciałam Wam powiedzieć, że udało mi się ją uratować. Ma już 4 nowe listki i na tym nie koniec

_________________
Moja gromadka
pozdrawiam Asia

Wiem że głupio tak ciągle odpowiadać na swój własny post ale chciałam pokazać ciekawostkę. Mianowicie moja maleńka mino ze ma tylko cztery listki to już drugi raz mi kwitnie wiec warto było ja ratować

_________________
Moja gromadka
pozdrawiam Asia

Gratuluję Nic tak nie cieszy jak odratowana roślina, która tyle z siebie daje. Zapewne jest Tobie wdzięczna, tak więc okazuje swoją wdzięczność

_________________
"Nie miej wątpliwości: chwasty wygrają. Ostatni ruch zawsze należy do Natury"
Pozdrawiam

Raczej się przestraszyła, bo jej powiedziałam, że jak się nie weźmie za siebie, to się pożegnamy

_________________
Moja gromadka
pozdrawiam Asia

Takie podejście także bardzo często się sprawdza

_________________
"Nie miej wątpliwości: chwasty wygrają. Ostatni ruch zawsze należy do Natury"
Pozdrawiam

Gratulacje Pięknie się odwdzięczyła za opiekę

_________________
Chwast jest niczym innym, jak niekochanym kwiatem.

Chec do zycia najwazniejsza, trzymam kciukasy

_________________
Moj domowy komputer nie ma polskiego oprogramowania.
moje-zielone-dzieciaczki-t8798.html
taras-oli-2012-t8814.html
moj-nie-moj-ogrod-t9298.html