Kasiu, ja i tak Ci zazdroszczę, że przezimowała Ci nawet malutka siewka, widać tę różnicę w klimacie.
Jeśli chodzi o wegetację mnie niektóre lepiej rosły w półcieniu, mając od rana kilka godzin słońca, niż te, które w innym miejscu piekły się niemal cały dzień. Więc chyba nie zależy to tylko od światła, ale i od tego, co w glebie. Z kolei jak jest miejsce zbyt podmokłe, to też nie da rady. Jak się któraś latem za bardzo guzdrze i traci kolor zielony na rzecz fioletowo-czerwonego to można podsypać im azotu (najpóźniej do końca lipca), ruszają z kopyta.
U mnie albicje po wczorajszym już liści nie mają
Przykryłem je kapturkami z agrowłókniny i okopcowałem kompostem.