Przyznam się, że w pierwszej chwili, gdy zobaczyłem widok w doniczce przed przystąpienie do zraszania roślin zaniemówiłem, chociaż pewne maleńkie "zapowiedzi" było już widać wczoraj, jednak nie dawałem wiary, że to może być prawda. Wczoraj nie mogłem rozpoznać "zapowiedzi" dzisiejszego widoku, były zbyt maleńkie, dzisiaj są już "widoczne gołym okiem":
- żeby było śmieszniej, podłoże w doniczce nie powiedziało jeszcze "ostatniego słowa" w tym temacie:
- miałem kontynuować temat kwitnących moich hoj uznałem jednak, że coś takiego nie jest zbyt częstym zdarzeniem, szczególnie w doniczce na parapecie. Jakim sposobem "przywędrowały" zarodniki tych grzybów do doniczki z Adenium, nie mam zielonego pojęcia. W podłożu są chipsy kokosowe, włókno kokosowe, niewielki dodatek ziemi do kwiatów oraz składniki typowo mineralne. Ciekawe co z tego niezapowiedzianego i niezamawianego "gościa" wyrośnie, oby nie jakiś mega trujący